Dramatyczna sytuacja bezdomnych na Ukrainie

– Dziś nawet policjanci, bojąc się do nas podejść, nie przeganiają nas z parkowych ławek – mówi Mykoła, jeden z podopiecznych Domu Miłosierdzia w Krzywym Rogu. – Nie można już też zaczepić na ulicy żadnej osoby, żeby poprosić o kilka hrywien na chleb – dodaje bezdomny.

Pandemia COVID-19 dotyka wszystkich mieszkańców Ukrainy, jednak z jej skutkami muszą szczególnie borykać się ludzie bezdomni, ubodzy i samotni. Zamknięte niemal wszystkie jadłodajnie dla potrzebujących, drastyczny wzrost cen żywności i ogólnie panujący strach przed zarażeniem bardzo utrudnia i tak nieproste życie ludzi w tym kraju.

– Policjanci omijają nas z daleka, nie przeganiają nas, kiedy śpimy czy siedzimy na ławkach w parku miejskim. Boją się – opowiada Mykoła, podopieczny Domu Miłosierdzia, który na co dzień korzysta ze świadczonej tu pomocy żywieniowej. Bezdomni, których przybyło w mieście od wybuchu wojny w Donbasie, nie mogą też liczyć na hojność przechodniów. – Nie podejdę teraz do nikogo na ulicy, żeby poprosić o jakieś drobne pieniądze na chleb, bo ludzie nas omijają – dodaje mężczyzna.

Od kilku lat Księża Misjonarze Saletyni, którzy prowadzą jedyną parafię rzymskokatolicką w Krzywym Rogu, przygotowują dla biednych gorącą zupę, chleb i herbatę. – Stworzyliśmy także niedawno Dom Miłosierdzia, gdzie nasi podopieczni mogą spokojnie, w ciepłym miejscu zjeść posiłek. Niestety przepisy sanitarne, które wprowadzono po wybuchu epidemii uniemożliwiły nam dalsze prowadzenie tej działalności – opowiada proboszcz parafii ks. Jerzy Lis MS. – Mimo tego staramy się nie zostawiać ludzi bez pomocy. Obecnie przygotowujemy paczki żywnościowe, do których dajemy chleb w opakowaniu, jakieś konserwy, żywność trwałą – wszystko, co akurat uda nam się kupić – tłumaczy kapłan.

 

 

 

Od czterech lat, głównie przy pomocy mediów społecznościowych, saletyni prowadzą akcję „Kanapka za złotówkę”. Dzięki drobnym kwotom, które płyną od wielu ofiarodawców możliwe jest kontynuowanie pomocy charytatywnej na wschodzie Ukrainy. – Obecna sytuacja sanitarna bardzo utrudnia i przede wszystkim zdecydowanie podnosi koszty pomocy, którą świadczymy – wyjaśnia koordynator akcji ks. Tomasz Krzemiński MS. – Kiedyś posiłek, w przeliczeniu na polską walutę, kosztował około jeden złoty, stąd też nazwa akcji. Dziś muszą być to paczki żywnościowe, które można szybko rozdać, unikając tworzenia kolejek. Poza tym wzrost cen żywności i horrendalne wręcz ceny podstawowych środków antyseptycznych stawiają nas w bardzo trudnej sytuacji. Ufam jednak, że nawet w sytuacji światowego kryzysu dzięki dobroci wielu ludzi nie odmówimy nikomu przysłowiowej kromki chleba – zapewnia ks. Tomasz.

Księża Misjonarze Saletyni posługujący na Ukrainie gorąco dziękują wszystkim dobrodziejom, którzy mimo pandemii pamiętają o ludziach potrzebujących. Żeby pomóc, potrzeba naprawdę niewiele, gdyż nawet najdrobniejsza ofiara, która wpływa na konto daje możliwość zakupu bochenka chleba czy konserwy dla ludzi ubogich i bezdomnych z Krzywego Rogu.

Na stronie www.pomoc.saletyni.org można zapoznać się ze szczegółami prowadzonej przez saletynów działalności charytatywnej. Wszystkim, którzy chcą włączyć się w akcję podajemy numer konta:

Referat Misji Zagranicznych Zgromadzenia Księży Misjonarzy Saletynów
ul. PCK 33
41-409 Mysłowice-Krasowy
NRB: 53 1600 1055 1846 3129 0000 0003
W tytule przelewu prosimy wpisać nazwę akcji: „Kanapka za Złotówkę”